Sophia James jako nastolatka przekładała babciną werandę nad dziką plażę na zachodnim wybrzeżu i tam właśnie, leżąc w słońcu, zaczytywała się w książkach autorstwa Georgette Heyer. Jednakże jej kariera literacka rozpoczęła się w hiszpańskim Bilbao. Po wyrwaniu trzech zębów mądrości, dostała od wydawnictwa Mills and Boons kupkę książek — nafaszerowana środkami przeciwbólowymi doszła do wniosku, że sama mogłabym jakąś napisać. Po wielu szkicach doszła do wniosku, że pisanie dla Harlequin Historical jest idealną pracą — tak samo, jak wycieczki z mężem-malarzem po Europie szlakiem wybitnych dzieł sztuki.
Dla dokończenia równania należy dodać trójkę niemal dorosłych dzieci, mnóstwo zwierząt i remont domu, który zdaje się nigdy nie mieć końca.